Taksówki jako atrakcja miasta
Taksówki w niektórych miastach mają wymiar symboliczny. Tak, jak wieża Eiffla jest jednoznacznie kojarzona z Paryżem, tak żółte taksówki od razu przywodzą na myśl Nowy Jork. W Londynie po ulicach jeżdżą charakterystyczne black cabs z napisem "taxi", które doskonale wpisują się w tradycyjny i rojalistyczny charakter brytyjskiej stolicy. Zarówno w Londynie, jak i Nowym Jorku nie jest łatwo zostać taksówkarzem - potrzebna jest specjalna licencja. Żeby ją zdobyć trzeba popisać się wiedzą, kulturą i perfekcyjną znajomością miasta. Jest to jednak pewien fenomen, że coś tak pragmatycznego jak taksówka, może stać się niemal symbolem miasta, jego turystyczną atrakcją i tym, co buduje klimat tego miejsca.
"Dzika taksówka"
Taksówkami zbiorowymi są zazwyczaj prywatne samochody osobowe lub minibusy. Ten środek transportu różni się od zwykłych taksówek faktem zabierania wielu pasażerów, z góry ustalonym celem podróży (każdy kierowca zwykle wozi pasażerów tylko na jednej trasie) oraz zapewnianiem komunikacji na trasach międzymiastowych, a czasem także międzynarodowych. Od autobusów w transporcie publicznym taksówki zbiorowe różnią się natomiast brakiem ustalonego rozkładu jazdy - taksówki zbiorowe odjeżdżają, kiedy znajdzie się komplet pasażerów (czasem czeka się nawet cały dzień, jednak na często uczęszczanych trasach jest to wydajne rozwiązanie).
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Taksówka_zbiorowa
Po co nam taksówki?
Taksówki ratują życie imprezowiczom, którzy nie mają jak wrócić do domu. Kiedy odjechał już ostatni autobus, a z przyczyn oczywistych nie możesz poprowadzić własnego pojazdu, to jedyną opcją jest taxi. Takie nocne kursy są często droższe od tych w ciągu dnia, jednak nie ma w tym nic dziwnego. Każdy chociaż raz korzystał z taksówki podczas wszelkich awaryjnych sytuacji - albo samochód nam się zepsuł, albo nie mamy własnego, a potrzebujemy dojechać do lekarza, albo na lotnisko. Biorąc pod uwagę jak wielu Polaków wyemigrowało, to coraz potrzebniejszą usługą jest transport na lotnisko - ci, którzy przyjeżdżają z zagranicy odwiedzać swoją rodzinę, nie zabiorą przecież swojego samochodu.